Serious Sam: Losowe spotkanie – Pixel World

Serious Sam: Losowe spotkanie – Pixel World

Ile czasu i pieniędzy jesteś w stanie przeznaczyć na grę, aby sprzedać ci własną nostalgię? Jeśli Twoja odpowiedź była dłuższa niż godzina i pięć dolarów, masz szczęście!

Serious Sam: Losowe spotkanie będzie cię właśnie tyle kosztować. Mimo to możesz zmienić zdanie. TRE to 16-bitowe „demo” strzelanek z serii Serious Sam. Zamiast decydować się na strzelankę w stylu Dooma lub Wolfenstiena, TRE wybiera przygodówkę w stylu Final Fantasy… Z przeprosinami dla Final Fantasy. Nie ma sklepów, żadnych questów, w ogóle nic poza przejściem od punktu startowego do wyjścia na każdym etapie. Przemierzając świat (nie żeby było go dużo), będziesz musiał walczyć z hordami potworów poprzez serię losowych spotkań (rozumiesz?).

Zrzuty ekranu z Serious Sam: The Random Encounter

Te starcia są rozwiązywane z typową dla Serious Sama pewnością siebie, tj. „biegając do tyłu podczas strzelania”. Rodzaje potworów, które napotkasz, będą takie same, jak w głównej serii Sam, takie jak kamikadze czy scytyjskie wiedźmy z harpii, i tutaj gra oficjalnie zaczyna się załamywać – tak mocno opiera się na naszej zbiorowej nostalgii za Serious Samem, że jest zapomniana być dobrą grą. Walka jest po prostu nudna. Zamiast pozwalać ci zmieniać broń w locie lub przynajmniej dostosowywać celność o kilka stopni, gra zmusza cię do użycia tej samej broni, strzelając w tym samym kierunku, dopóki nie zatrzyma się co pięć sekund, abyś mógł dokonać zmian. Podczas tych przerw możesz: zmienić broń, wyposażyć się w przedmiot (taki jak przedmiot leczący, wskrzeszający lub naszą ulubioną: Poważną bombę) lub wybrać kierunek, w którym jeden z trzech członków twojej drużyny będzie strzelał. Gdy akcja rozpocznie się od nowa, członkowie twojej drużyny użyją taktyki, którą im przypisałeś. Możesz trochę dostosować celowanie członków drużyny, fizycznie przesuwając ich w górę iw dół na ekranie walki, ale jeśli strzelisz pod niewłaściwym kątem, masz przerąbane, przynajmniej przez następne pięć sekund. I tak przez całą grę. Gra od czasu do czasu wprowadza kilka nieskomplikowanych łamigłówek, których gra przyznaje, że nie chciała robić. Ale i one są stale przerywane przez monotonne i losowe bitwy.

TRE oferuje umiarkowaną liczbę broni i przedmiotów do zabawy, takich jak strzelby, miniguny, rewolwery i pistolety laserowe. Jednak wszystkie te bronie wydają się bardzo słabe, zwłaszcza przeciwko większym hordom i silniejszym wrogom. Ponadto niektóre bronie (takie jak granatnik i pistolet laserowy) są po prostu bezużyteczne.

Podobnie jak jego poprzednicy, Serious Sam: The Random Encounter jest bardzo lekceważący i beztroski. Fani bez wątpienia będą rozbawieni, gdy Sam deklaruje na początku meczu, że pierwszy mecz „nie poszedł zbyt dobrze”. TRE jest również na szczęście krótki, ma około półtorej godziny na przejście kampanii. Jeśli z jakiegoś powodu lubisz walkę w stylu run-shoot-stop, niekończący się tryb hordy otwiera się pod koniec kampanii.

Zrzuty ekranu z Serious Sam: The Random Encounter

Według strony wiki, zespół, który opracował Serious Sam: The Random Encounter, spędził większość swojego rozwoju w pokoju hotelowym, i to niezwykle. Stwierdzili, że chcą przyjąć wyjątkowe podejście do Serious Sam, w szczególności (według Rami Ismaila z Vlambeer). „Przyjęliśmy podejście polegające na przyjrzeniu się, czym jest Serious Sam, co reprezentuje, a następnie oddaliliśmy gatunek dalej od tego, zamiar zrobienia tego w grze Serious Sam. O ile wyjątkowość i pasujący ton serialu z pewnością przykuły uwagę, to niestety nie przełożyło się to na przyzwoitą grę. Wszyscy lubimy gry, które próbują być odważne, a także krótkie spacery po ścieżkach pamięci, ale Serious Sam: The Random Encounter jest po prostu, cóż, zły. Oglądanie naszych ulubionych wrogów w 16-bitowej wersji nie jest warte nawet niewielkiej ilości czasu lub pieniędzy, które zamierzasz wydać na tę grę, zwłaszcza gdy są dostępne za darmo inne przyzwoite wersje demonstracyjne lub gry Flash. Jeśli chodzi o „przygodę”, TRE oferuje tylko najbardziej podstawowe sugestie taktyczne, zadania, które można śmiesznie nazwać łamigłówkami, oraz bitwy tak nijakie, że zadają kłam wielobarwnej gamie wrogów, z którymi będziesz musiał się zmierzyć. Jeśli naprawdę masz ochotę podbić Sama, weź jedną z jego poprzednich gier i zagraj w nią lub po prostu czekaj na Serious Sam 3: BFE 22 listopada.


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Actualidad Blog
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.